á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Ich miłość rozpoczyna się w dość specyficznych warunkach, chociaż jak na ten gatunek literacki to można było się tego domyśleć, (...) a mianowicie poznają się w windzie, która utknęła pomiędzy piętrami firmy, której Eric Zimmerman jest właścicielem. Ona, odważna i temperamentna Hiszpanka jest tam zatrudniona na stanowisku sekretarki. I tak, od słowa do słowa, od czynu do czynu, zbliżyli się do siebie. Pomijając niewygodny fakt, że łączyły ich relacje szef-pracownica starali się zachować związek w tajemnicy. On, tajemniczy mężczyzna stara się ją od siebie oddalić, jednak uczucie jest silniejsze. Erik skrywa tajemnicę, która, jego zdaniem, spowoduje, że Judith od niego odejdzie. Tutaj mogę powiedzieć, że autorka mnie zaskoczyła, bo spodziewałam się kolejnego Greya, czyli tajemnicą jest to, że facet jest ukrytym sadystą. Nie, nie jest. Co według mnie wyszło na duży plus tej powieści. Co można jeszcze tutaj znaleźć? Wszystko. Od miłości, po nienawiść. Pani Maxwell sprawnie manipuluje uczuciami swoich bohaterów, kłócą się, rozstają, godzą, standardowy cykl początków w związku. Nie braknie również intryg, które będą rozpoczynane przez najbliższych ludzi z ich otoczenia. Niedopowiedzenia sprawią, że oboje stracą do siebie zaufanie. Kiedy jednak czytelnik myśli, że wszystko przesądzone, akcja zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. To, o czym do tej pory pisałam to była ta grzeczna część. Z pewnością mogę powiedzieć, że cała ta Hiszpańska seria jest dozwolona od lat osiemnastu. Perwersja aż wylewa się ze stron tej książki. Kiedy zaczynałam "przygodę" z "Proś mnie o co chcesz" nie spodziewałam się tego, co otrzymałam. Odważne opisy zbliżeń bohaterów to nic w porównaniu z tym co dzieje się w specjalnych klubach lub w domach u najbliższych i zaufanych przyjaciół Erika. Co prawda czasem robiło się co najmniej "dziwnie" jednak da się przeczytać całą serię nie mając do niej odrazy. Moją ocenę stanowczo zaniżyła monotonność akcji, pomimo tych zwrotów, o których wspomniałam wcześniej, odniosłam wrażenie, że w każdym tomie akcja się za bardzo powtarzała. Każda książka powielała schemat poprzedniej. Dużym plusem był charakter Erika i to, że tak bardzo przejmował się ochroną swoich najbliższych, szczególnie swojego siostrzeńca.
Trochę się rozpisałam, ale przy sześciu tomach trudno napisać cokolwiek i kilku zdaniach. Jestem ciekawa Waszego zdania, czy już czytaliście tę serię, czy jeszcze nie? Osobiście polecam pełnoletnim czytelnikom, którzy lubią odważne książki, które można pochłonąć w jeden wieczór. Idealne na te wiosenne ciepłe dni.